Przekład Komiksów
28 sierpnia obchodzimy Światowy Dzień Publicznego Czytania Komiksów, który został ustanowiony w 2010 roku z inicjatywy amerykańskich dziennikarzy i blogerów Briana Heatera i Sarah Morean. Ta data nie została wybrana przypadkowo, bo właśnie 28 sierpnia urodziny świętował znany amerykański rysownik Jack Kirby, autor komiksów takich jak „X-Men” czy „Fantastyczna Czwórka”.
Słownik Języka Polskiego PWN podaje następującą definicję słowa „komiks” - „historyjka obrazkowa z tekstem ograniczonym do wypowiedzi bohaterów, umieszczonym w tzw. dymkach”. Wydawałoby się zatem, że mała objętość tekstu sprawia, iż tłumaczenie komiksów jest dużo prostsze, niż na przykład tłumaczenie powieści. Jaka jest jednak prawda?
Pierwszym i największym ograniczeniem tłumacza komiksów jest właśnie „dymek” – mimo niewielkiej ilości tekstu może się okazać, że np. polskie tłumaczenie jest dłuższe. Wtedy pojawia się problem, jak zmieścić przekład w wyznaczonej ilości miejsca, dlatego konieczne są jego modyfikacje. W komiksie nie ma miejsca na opisowe tłumaczenie lub przypisy, dlatego tłumacz musi się nagłowić, aby jak najlepiej oddać sens oryginalnej treści. Nie należy też zapominać o tym, że w komiksie grafika i tekst są nierozłączne i bezpośrednio na siebie wpływają – tłumaczenie musi oddawać emocje i pasować do obrazka, co stanowi kolejne wyzwanie. Niestety, zmiana grafiki jest praktycznie niemożliwa. Jak widać, tłumaczenie komiksów wiążę się z wieloma zagwozdkami, co jednak dla wielu tłumaczy stanowi bardzo ciekawe i twórcze wyzwanie.
W Polsce również wydaje się komiksy, najbardziej znane to na przykład „Tytus, Romek i Atomek” Henryka Jerzego Chmielewskiego lub „Kajko i Kokosz” Janusza Christy.
JN