Emoji
Idea używania znaków typograficznych do ilustrowania tekstu znana jest w Europie od XIX wieku. Zastosowanie w tekście pisanym maszynowo pierwszy tzw. emotikon znalazł w 1982 roku. Głównym zadaniem tych prostych ideogramów było wyrażenie emocji rozpoznawanych w języku mówionym za pośrednictwem intonacji lub mimiki lub też określenie stosunku piszącego do treści wypowiedzi. Powszechnie stosowany był „smiley”, :-), oznaczający uśmiech. Krótkie, szybkie wymiany zdań zyskały nieco na czytelności. Rozszerzony pakiet symboli oferowała także czcionka Webdings.
Na przełomie XX i XIX wieku do użytku weszły za pośrednictwem japońskich pagerów i telefonów tzw. emoji – kolorowe piktogramy ilustrujące stany emocjonalne, przedmioty, miejsca i wiele innych kategorii. Po trzech latach od wprowadzenia do Internetu emoji są na tyle popularne w jednym z portalów społecznościowych, ze skutecznie wyparły statystycznie liczbę 5, literę V, a nawet znak #, który służy tam do oznaczania postów. Na zamówienie możliwe jest także stworzenie emoji określonego produktu, co staje się nową strategią marketingową.
Skąd może brać się taka popularność:
1) Nasze mózgi szybciej przetwarzają informacje obrazkowe niż tekstowe;
2) W przypadku wpisów o ograniczonej liczbie znaków emoji pozwalają na oszczędzanie miejsca;
3) W sytuacjach, gdy każdego dnia przeciętny użytkownik przegląda setki różnych treści umiejętnie użyte emoji wizualnie zwraca jego uwagę i pomaga wyróżnić tekst.
4) Dla osób używających obcego języka, którego jeszcze nie do końca opanowały, emoji pomagają się lepiej wyrazić.
Emoji kontynuują podbój Internetu i tworzone są kolejne inicjatywy przepisywania istniejących narracji. „Moby Dick” Hermana Melville’a w nowej wersji został dodany do zbiorów Biblioteki Kongresu w Waszyngtonie. Jedna z wyszukiwarek internetowych umożliwiła także wyszukiwanie treści oparte na emoji, a niektóre banki oferują hasła obrazkowe.
Zdaniem niektórych językoznawców język komunikacji internetowej powoli ewoluuje w kierunku nowej odmiany języka elektronicznego, który będzie różnił się zarówno od języka pisanego jak i języka mówionego. Pismo obrazkowe będące pierwszym narzędziem komunikacji człowieka teraz powraca w nowym stylu. Piktogramy nie mają oficjalnych znaczeń, ich interpretacja zależy od piszącego i o ile serce lub uśmiech są dosyć jednoznaczne, o tyle „lewitujący mężczyzna w garniturze” jest pełen możliwości. Interesująca wydaje się kwestia możliwych różnic kulturowych – które ujawnią się podobnie jak w przypadku mowy ciała. Być może niedługo emoji zyska własnych tłumaczy we wszystkich językach?
JM